Do Budapesztu planowałem już kilka wyjazdów, jednak nigdy do nich nie dochodziło.tym razem to był spontan w 5 minut.Ryaner ,bilety za 36 zł i już było wszystko jasne:) Uwielbiam to podekscytowanie kupując bilety...
Budapeszt mnie zachwycił,oczarował...tylko godzina lotu a tam wiosna.Do samolotu wsiadałem w zimowej Polsce,a po chwili wiosenne Węgry.Jedyne do czego mogę się doczepić to dojazd z lotniska do centrum w nocy.Autobus nocny jedzie długo i z przesiadkami,ale co tam.
Przyznam się ,że Stolica Węgier jak dla mnie jest jednym z piękniejszych stolic w europie.Chyba tylko Rzym jest pierwszy.Myślę,że to nie tylko moje zdanie, dowodem były tłumy turystów.W samolocie przekrój państw, od Ameryki,Peru,Japonii,Meksyku po Europejczyków.
Zabytki na każdym rogu, uśmiechnięci ludzie i wspaniała kuchnia:)
Poruszanie się po Budapeszcie jest naprawdę proste.Trzy linie metra,tramwaje i można dojechać wszędzie.Angielskim posługują się wszędzie!!!Od kanarów w tramwaju po sprzedawców biletów,stójkowych w metrze.To robi wrażenie bo w naszym zacofanym kraju to rzadkość.Węgrzy są przygotowani na turystykę w 100 %
W czym się po raz kolejny zakochałem to bazary.Kamienica obok hostelu,a w podwórzu wielki bazar i wszystko naturalne.Wędliny pachnące wędzarnią ( a nie substancją wędzarniczą) warzywa prosto z ziemi...cudo!I największe i najpyszniejsze rzodkiewki jakie w życiu jadłem.Szkoda,że u nas nigdy czegoś takiego nie będzie:(
Węgrzy stawiają na to co im dała ich ziemia, u nas na plastik ,chińszczyznę i to co sztuczne!!! Sklepy to głównie ludowe rękodzieła,i sztukę ludową. Jak byłem dzieckiem to takie rzeczy widziałem w cepelii, ale ich już nie ma.
Jestem zaczarowany Budą i Pesztem!!!POLECAM BARDZO.