W końcu musiał kiedyś nadejść taki dzień. Wiadomo im człowiek więcej widzi tym ma większe oczekiwania, tym trudniej go zachwycić. Pierwszy raz w moich podróżach muszę stwierdzić, że ... to brzydkie miasto.
Za Niemcami nigdy nie przepadałem. Po kilku dniach utwierdziłem się w tym przekonaniu. Nigdy się nie spotkałem z takim chamstwem, obojętnością, lekceważeniem i braku pomocy.
Może po kolei. Zawsze po przyjezdzie udaje się do hostelu, zostawić plecak, przeważnie jestem na miejscu rano i nie liczę na pokój. Jednak jak dotąd zawsze pokój był wolny i otrzymywałem klucze pomimo wczesnej pory. Tym razem było inaczej. Recepcjonistka w hotelu stwierdziła, że pokój jest wolny,ale klucze da dopiero o 14. Wszystko było wypowiedziane prawie krzykiem i podniosłym tonem, jak się zapytałem gdzie mogę zostawić plecak "helga" stwierdziła że przechowalni nie ma. Długo by tu pisać:)
Kolejna osoba zapytana o drogę...olała, kolejna powiedziała "NAJN", kolejna powiedziała że od tego jest smartfon. Więc ... pytać się już nie miałem zamiaru.
Berlin to brudne, śmierdzące kanalizacją, zakorkowane, rozkopane miasto. Prawdziwy plac budowy. Zabytków niewiele. Nowoczesna część miasta również mnie nie powaliła. Jak zawsze nocą idę na spacer zobaczyć miasto nocą. Tu również wielkie rozczarowanie. Jedyne miejsce które było oświetlone to Brama Brandenburska.Byłem w prawdziwym szoku. Taki bogaty kraj,a oszczędza na oświetleniu.
Byłem widziałem i tyle.