Chyba wychodzi zmęczenie dopiero teraz. Kolejny lot przespany, obudziłem się tylko na śniadanie :) Kompletnie nie odczułem startu i lądowania. W Kijowie mamy 11 godzin czekania, początkowo chciałem wyjść na miasto, ale pogoda była nie ciekawa. Padało, wiało i było zimno. Zatem prawie cały dzień na lotnisku.