Niestety zawsze jak wracam w styczniu zaczyna się zima i tym razem nie mogło być inaczej.
Na całe szczęście kolejne wyjazdy już zaplanowane. Sam się dziwie bo raczej wybierałem zawsze południe, tym razem postawiłem na wschód. Luty - Ryga, kwiecień - Wilno i we wrześniu moje wielkie jak dotąd niespełnione marzenie... Uzbekistan:) Odliczam dni do tego wyjazdu:)))))