Po 4 godzinach snu trzeba się zebrać, spakować i ruszać dalej. Na ostatni dzień pobytu w Rosji, został do odwiedzenia Peterhof. Na zdjęciach fontanny robią wrażenie, a jak będzie w rzeczywistości?
Dojazd do kompleksu pałacowego w Peterhofie jest sporo, pociąg, wodolot, marszrutka. Decydujemy się na marszrutkę z Dworca Bałtyckiego nr. 404 cena dojazdu 55rubli. Po godzinie jesteśmy na miejscu. Już z ulicy widać przepiękny pałac i imponujący ogród. Od frontu prezentuje się wspaniale, ogród zadbany i można spacerować bez zakupu biletu. Pałac odnowiony , ze złotymi kopułami prezentuje się zacnie. Z prawej strony pałacu znajdują się kasy biletowe, wejście na teren ogrodu z fontannami to koszt 500 rubli, dodatkowo 200 rubli wejście do pałacu. W tym miejscu widać pierwszy raz międzynarodowych turystów, różne języki mieszają się z Rosyjskim. Do zdjęć pozują nawet mnisi, jak się później dowiedziałem z północnych Indii. Fontanny przepiękne, szum i odbijające się w złocie słońce. Niewątpliwie miejsce warte odwiedzenia. Jak dotąd najpiękniejsze fontanny jakie widziałem w życiu. Szkoda , że nie można podejść pod same fontanny, przy barierkach jest ochrona która pilnuje, żeby nikt nawet nie dotknął posągów. Swoją drogą pięknie kiedyś mieszkano, pałac, fontanny, plaża, morze … brakuje tylko palm:) Sam teren już nie tak piękny jak przed wejściem do pałacu. Kasują majątek za wejście, a nawet nie potrafią skosić trawy. Szkoda, w parku są schody i fragmenty zniszczonej fontanny kaskadowej. Można pospacerować wokół, jednak już nic powalającego nie znajdziemy.
Po drugiej stronie ulicy jest ładny kościół, można za kilka rubli wejść na wierzę. Na drodze dojazdowej powstały piękne duże hotele, niektóre szklane, ale większość stylizowane na pałacowe. Przed hotelami oczywiście wypasione fury, to chyba normalne w tym kraju.
To był nasz ostatni punkt zwiedzania Petersburga. Jedzenie, prysznic i droga powrotna do domu.
Z wizyty w Petersburgu mam mieszane odczucia. Jedno jest pewne!!!! Zmieniłem diametralnie opinie o Rosjanach, są życzliwi, chętnie pomagają. Do tej pory kojarzyli mi się jako prości pijacy. Niestety rodacy jeżdżący na all są równie do „ tych „ Rosjan podobni.
Pewne jest , że kiedyś wrócę do tego kraju. Moskwa, kolej transsyberyjska, Bajkał…