Dziś pobudka o 6,30 nie cierpię tak wcześnie wstawać:) Właściciel hotelu doradził nam żeby jechać rannym autobusem bo na drodze różnie może być. Autobus mamy o 8, rano szybkie śniadanie i kierowcą właściciela jedziemy po bilet.
Ranek zimny, prawie jak u nas w kraju.ubieramy bluzy i kurtki i w drogę.
Tym razem autobus był cały pełny. Pierwszy raz podczas całego pobytu w Iranie mieliśmy tyle przystanków i kontroli Policji. |Dwa razy sprawdzali nam paszporty i wizy. Sześc lub siedem razy wszyscy wysiadali i pokazywali swoje bagaże. Tylko nam nie kazano wysiadać i nawet do nas nie podchodzili. Podczas dwóch kontroli zatrzymali kilka osób zakuli w kajdany. Nie wiem czy tylko taka kontrola jest na trasie do Teheranu czy mieliśmy takie szczęście:)
Tak jak mówił właściciel z hotelu przyjechaliśmy z 2,5 godzinny pózniej. Poprosiłem kierowca, żeby wysadził nas na autostradzie obok lotniska. Zaoszczędzi nam to drogi z Teheranu na lotnisko. Stolicy Iranu nie odwiedzamy, po Delhi staram się omijać takie wielkie miasta szerokim łukiem.
Na autostradzie nie wiadomo skąd, jeszcze nie ubrałem plecaka na plecy, a wokół pojawiło się kilku taxiarzy. Oferując swoją usługę za bagatela 100 zł na złotówki. Myślałem, że będziemy szli na nogach, bo żaden nie chciał się nawet targować. Drobne mieliśmy jakieś 12 zł i za tyle mogliśmy jechać. No i ... pojechaliśmy:)
Na lotnisku do odlotu zostało nam 7 godzin, ale nawet szybko zleciało. Przed nami prawie 24 godziny podróży i trzy loty. Tak to jest jak się cze tanio.