Pobudka o 4,40, taxi zamówione na 5 , stało pod hotelem punktualnie. Chłopcy z recepcji zostali biedni obudzeni, ale nam podziękowali i pomachali na pożegnanie. Taksiarz pruł z prędkością światła, byliśmy po 30 minutach na lotnisku. Lotnisko większe niż w Mandalay, kilka samolotów i sklepów. Turystów też trochę. Niestety czas wracać:(