Dzisiejszy dzień obfitował w kolory. Przez zupełny przypadek trafiliśmy na początek Desert Festival Jaisalmer. Punktualnie o 9, miał sie rozpocząć. Pod fortem byliśmy już kilka minut po 8 i było warto. Wzdłuż murów, odpoczywało kilkanaście wielbłądów, kolorowo poprzebieranych ludzi i sporo turystów. Tych ostatnich specjalnie na ten dzień przywoziły wypasione,z białymi siedzeniami autokary. Nie ma to jak biały bankomat na wycieczce z biura.
Z brama główna był zgiełk i gwar, a kolory ... Mnóstwo udekorowanych wielbłądów, około setki dziewczyn pięknie wystrojonych z garnkami na głowach. " Dziewczyny" wirujące wokół swojej osi, naprawdę podniosła chwila. Choć nie cierpię zbieraniny ludzi tu mi się bardzo, ale to bardzo podobało. Dałem się porwać emocją:) Punktualnie o 9 rozpoczeło się widowisko. Tańczący transwestyci, kolorowe dziewczyny, wielbłądy rydwany z pięknymi dziewczynami, chłopaki z piórami...
Orszak maszerował, na stadion. Na balkonach, schodach i gdzie tylko się dało stali gapię i podziwiali kolorowy przemarsz.
Kulminacją było powitanie i przemówienia na stadionie. Specjalne strefy dla sponsorów, turystów indyjskich, turystów, prasy i setki kolorowych ludzi. Wspaniała chwila. Szkoda, że nie mogliśmy być po południu i dnia następnego.
Po zakończeniu otwarcia festiwalu udaliśmy się na targ, tym razem ze wszystkim. Kupujemy jedwabne szale za 60 rupii szukamy czegoś do jedzenia. W jednej knajpce zrobiłem żurawia do talerza i zamówiliśmy to samo. Okazało się, że to byli nasi rodacy.
Łapiemy tuk tuka i jedziemy 5 km , za miasto do grobowców królewskich Bara Bagh. Tuk tuk w dwie strony to koszt 250 rupii, bilet wstępu 50 rupii, aparat 100 rupii. Miejsce godne polecenia, piękne grobowce, niektóre opuszczone, jednak wszystkie w świetnym stanie. W mieście dzikie tłumu tu spokój, jedynie my i zakochana parka....
Wracamy, poleżeć i odpocząć na nasz taras. O 17, mamy nocny autobus do Udaipur.
Jaisalmer mnie zauroczył, wspaniałe spokojne miasto z bajecznymi domami.
Bus station mieści się 3 minuty od naszego hotelu. Dokładnie przy rurze ściekowej, zapach zabijał. Autobusów sporo, niektóre nowe i bardzo nowoczesne inne stare, brudne i zniszczone. Nasz taki sobie, kilkuletni, nawet czysty, ale niestety z nie otwieranymi oknami:(
Ciekawie zapowiada się dzisiejsza nocka...