Geoblog.pl    bartek13    Podróże    ZEA i Oman    Dubai trip...
Zwiń mapę
2015
05
maj

Dubai trip...

 
Zjednoczone Emiraty Arabskie
Zjednoczone Emiraty Arabskie, Dubai
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4747 km
 
Jednak nie da się mnie zmienić. Moje dotychczasowe wybory noclegów, zmieniły moja głowę. Nie potrafię spać przy sztucznej temperaturze. Skończyło się otwarciem okna i spanie w upale. Jak zawsze:)
Sporo osób myśli, że podróż po Emiratach kosztuje sporo kasy. Wszystko jednak zależy od każdego z nas. Dla mnie jest możliwe podróżowanie po tym kraju i nie wydając majątku.
Śniadanie za 2 zł, lasi i gorący placek prosto z pieca. Kupujemy dobowy bilet na metro( nie pamiętam dokładnie ile kosztuje) i ruszamy w miasto. Metro jest mega nowoczesne , czyste. Początkowe wagony dla vipów, kolejne dla kobiet i dzieci i reszta dla wszystkich. Metro świetnie oznakowane i poruszanie się nie stanowi problemu. Choć mam mapę z zeszłego roku i stacje niektóre nazywają się już inaczej. W tym kraju podobno wszystko się tak szybko zmienia. Poznawanie miasta zaczynamy od najodleglejszego Dubai Marine. Wysiadając z metra i wychodząc na zewnątrz aż nas cofa upał. Jest gorąco, nawet bardzo. Z metra trzeba kawałek podejść i ukazuje nam się turkusowa woda i nowoczesne budynki. Wzdłuż promenada i knajpki. Jednak o tej porze nie było tam żywej duszy. Tylko my. Można popłynąć stateczkiem wokół mariny. My spacerujemy i szukamy jakiegoś cienia. Miejsce robi wrażenie, ale wrócimy tu jeszcze wieczorem ,żeby zobaczyć je nocą. Potrzebujemy trochę ochłody, jedziemy metrem do Dubai Sky. Jedno z wielu centr handlowych w tym mieście. Osobiście nie cierpię tego typu przybytków. W Polsce, prawie ich nie odwiedzam.
To centrum wyróżnia się na tle innych , gdyż posiada wyciąg narciarski i słodkie pingwiny. Tu widać bogactwo i przepych. Sklepy robią wrażenie! Kobiety szczelnie okrytę, mocno wymalowane i... piękne. Kobiety w Emiratach są wyjątkowo piękne, uśmiechnięte ... i bogate. Z butików znanych marek wychodzą obładowane torbami. Żyć nie umierać. Taki idealny świat. Wyciąg narciarski i ludzie poubierani w puchowe ciuchy, a na zewnątrz 45 stopni. Trafiliśmy na pokaz pingwinów. Super !!! Zwierzątka, może nie konicznie w zamknięciu, no ale...
Decydujemy się na obiad, piętro jedzeniowe z kuchnią z różnych zakątków świata. Zamawiamy 4 zestawy z piciem i płacimy około 100 zł. Był to nasz najdroższy posiłek podczas tego wyjazdu. Najbardziej komercyjny, ale smaczny.
Kolejnym punktem jest hotel żagiel. Z centrum handlowego na plaże idziemy piechotą wzdłuż pięknie wypielęgnowanych ulic. Na trawie w cieniu odpoczywają chłopaki z pobliskiej budowy. Hotel jest widoczny z daleka. Niestety podejść można tylko pod bramę, gdzie stoi masę turystów strzelających sobie fotki z rąsi. Dla mnie to niezrozumiałe, no ale...
Po drodze udaje nam się wejść do jednego z luksusowych hoteli. Bogactwo widać dokładnie wszędzie. Przed hotelem takie fury, że szok.
Wychodzimy na główną drogę i spacerkiem dochodzimy do plaży. Tłumów nie ma, woda ciepła jednak słońce jest totalnie zamglone. Tu ukazuje się nam już świetnie i w całej swojej okazałości hotel Burj al Arab. Fajny kształt i tyle tego pięknego. Szklana bryła.
Kolejnym punktem jest palma. Wsiadamy do pierwszego lepszego autobusu jadącym w naszym kierunku. Nikt nie nie wiedział gdzie mamy wysiąść , żeby się przesiąść na kolejkę. Wysiadamy na czuja i się udaje. Jeszcze 2 przystanki tramwajem i musimy kupić specjalny bilet na palmę. Siadamy w pierwszym wagoniku, zaraz za szyba. Chętnych było więcej niż miejsc,ale jak zawsze byliśmy pierwsi. Widok super, pociąg jednoszynowy mknął między budynkami, na koncu stoi wielki Atlantis. Jadąc pociągiem nie widzimy , że to wyspa, i na dodatek w kształcie palmy. Budynki, pozniej wille, piękna niebieska woda. Rezydencje z prywatną plażą. Fajnie...
Atlantis, podziwiamy z zewnątrz. Jest wielki, z bujną zielenią. Położenie ma super, okurat zbliżał się zmrok i został pięknie oświetlony. Na zewnątrz sporo turystów strzelających zdjęcia. Wracamy do kolejki i wracamy do Dubai Marine. Po zmroku robi równie fajne wrażenie jak za dnia. Taka szklana enklawa nad woda. Spacerujemy tym razem w innym kierunku. Po drodze odwiedzamy market, kupujemy świeże owoce i jemy kolacje. Owoce . ogólnie produkty spożywcze są droższe niż w kraju. W większości produktów jest napisany kraj pochodzenia. Banany są np z kilku krajów. Te Indyjskie najdroższe około 20 zł, tańsze 16, 9 zł. Odpoczywamy na ławce.Choć słońce już dawno zaszło to upał jest ciągle :)
Ostatnią atrakcją dnia dzisiejszego są fontanny i Burj Khalifa w świetle gwiazd. Chłodzimy się w metrze, pózniej spory kawałek tunelem prowadzącym do Dubai Mall. Tunel jest mega długi , idziemy i idziemy i końca nie widać . Największe centrum handlowe świata pozostawiamy na dzień jutrzejszy. Kierujemy się tylko pod fontanny. Tam mega ogrom ludzi, akurat skończył się pokaz. Pytam się ochrony kiedy będzie kolejny i pokazy są co 15 min. Dochodziła godzina 22,30, i zaczął się niesamowity spektakl. Tego nie da się opisać słowami. Miałem gęsią skórę, adrenalina wychodziła mi uszami:) Byliśmy zachwyceni, do tego stopnia ,że zostaliśmy do ostatniego pokazu o 23.45.Burj Khalif zostaje na jutro. Stojąc pod ta budowlą , nasuwa się jedno słowo wow:)
Biegniemy przez tunel do metra bo o północy metro zostaje zamykane. Takich osób biegnących jest więcej:) Marze o niebieskim niebie na następny dzień.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (98)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
bartek13
Bartek
zwiedził 24.5% świata (49 państw)
Zasoby: 331 wpisów331 243 komentarze243 10861 zdjęć10861 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
28.10.2016 - 07.11.2016
 
 
02.05.2016 - 09.05.2016
 
 
03.05.2015 - 06.05.2015