Chyba to już monotonne i niezbyt zabawne. Dziś pogoda również nie nastraja do podróży po wyspie. Co prawda nie leje, ale słońca również nie ma :( Decydujemy się iść spacerkiem do pobliskiej Dassi. To miejscowość bardziej turystyczna do Ypsos, i bardziej komercyjna. Duże hotele, i oferta bardziej dla wymagającego klienta. Niestety widać tu pozostałości kryzysu, zaniedbane i opuszczone hotele. Zaskakuje mnie wielki kompleks Club Med, zniszczony i opuszczony. Kiedyś musiało tu być pięknie.
Idziemy dalej, jadąc autobusem ze stolicy zauważyłem mały kościółek wysepce. Postanowiliśmy go odszukać, niebo zmieniło kolor z szarego na niebieski i widok kościółka wygląda już zupełnie inaczej. Chwile relaksu i wracamy do hotelu. Drogę powrotną chciałem pokonać stopem, ale się nie udało:( Nikt nie chciał nas zabrać. Popołudnie spędziliśmy nad basenem , wygrzewając kości. Nareście !!!! Tego mi było trzeba. Zawsze lubię się przemieszczać ale teraz najbardziej zależy mi na leżeniu w pięknej scenerii.
Wieczorem jedziemy odkrywać stolice nocą. Jutro piękne plaże Kasiopi:))))