Droga do Kerman był długa. Wydawało mi się , że jedziemy wieczność, pomimo komfortu i widoków za oknem miałem dosyć. Na jednym z przystanku zagadałem jednego chłopaka, ile jeszcze będziemy jechać i takie tam. Po przyjezdzie do miasta, mój nowy znajomy zapytał się czy mamy nocleg i na ile tu przyjechaliśmy. Noclegu nie mieliśmy, a przyjechaliśmy na jeden dzień. Zaproponował, że przyjedzie po niego kumpel i nas zawiozą do hotelu. Miałem listę z noclegami i pojechaliśmy. Po drodze pytali się co chcemy robić i takie pierdoły.Podjechaliśmy pod jeden hotel i wszystko zajęte, obok był kolejny i również pełny. Obok kolejny i był jeden pokój wolny za 20 dolców, poszedłem oglądnąć i bierzemy. O targowaniu nie było mowy. Nasz nowy znajomy zapytał się czy chcemy jechać jutro na pustynie. Wielokrotnie mówiłem, że przyjechaliśmy tylko zobaczyć Kalut. On zaproponował, że jutro ma wolne i może n nami jechać i kumpel też. Powiedziałem , że super i ile będzie kosztowała taka wycieczka. On , ze nic bo jesteśmy " frendami" Ok, umawiamy się na godzinę 8 rano i idziemy spać.